2 tygodnie nad Jeziorem Gigantów

Fishing With Ace Polska
Fishing With Ace
26. 02. 2023

Jezioro gigantów to potoczna nazwa jednej z Hiszpańskich zaporówek, która zasłynęła z regularnie łowionych tam, ogromnych okoni. 



Teorii na ten temat jest wiele. Przede wszystkim mówi się, że okonie (z resztą inne drapieżniki również) rosną tu tak szybko ze względu na licznie występujące raki, wysoką temperaturę wody i bardzo niewielką presję wędkarską – na cały zbiornik dostępnych jest tylko kilka kajaków. To wszystko wpływa na to, że okoń dłuższy niż 50 cm, nie jest tutaj żadnym zaskoczeniem...
Byłem na tym jeziorze prawie równo rok temu i możecie przeczytać o tym TUTAJ, lub obejrzeć film z wyjazdu, a dziś porozmawiamy sobie o moich przygotowania na kolejny wyjazd w to miejsce.

Poprzedni wyjazd mogę uznać praktycznie za idealny. Mieliśmy świetną pogodę, optymalny wiatr i mimo braku mojego doświadczenia w takim miejscu, złowiłem 10 okoni, z tego 7 przekraczało 50 cm. 
Zaczynałem łowić ze zwykłą główką jiggową, potem przerzuciłem się na czeburaszkę, a skończyłem z „tokio rigiem na fluorocarbonie”.

Tokio Rig to metoda zbrojenia przynęty w luźny hak – tak jak przy czeburaszce – i luźne obciążenie, które jednak zamocowane jest nieco inaczej – zazwyczaj na agrafce naszego zestawu. Dzięki temu przynęta zachowuje się inaczej, a rybom łatwiej jest wchłonąć ją kiedy ta leży na dnie.
Mój zestaw postanowiłem jednak nieco zmodyfikować i obciążenie zamontowałem na krótkim odcinku fluorocarbonu. Dzięki temu po tym jak ołów uderzał o dno, mój raczek jeszcze przez pół sekundy swobodnie opadał lekko bujając odnóżami. To prawdopodobnie dzięki temu udało mi się skusić sporo ryb do brania w momencie kiedy moje obciążenie leżało już na dnie.
Dlatego też szykując się na ten wyjazd, postanowiłem udoskonalić mój zestaw i stworzyć kilka jego wariantów. Gruby fluorocarbon zatopiłem nieco cieńszym – mniejsza widoczność, większy zakres ruchu raczka i w razie zablokowania się obciążenia o kamienie urwę tylko ołów.

Zwykłą ołowianą kulkę zastąpiłem malowanym obciążeniem – wolframowym i ołowiowanym – Mniejszy rozmiar, ciekawsza prezentacja.
Standardowe, długie haki do czeburaszki których używałem, zastąpiłem bardzo mocnymi i ostrymi, ale nieco krótszymi – standardowymi, offsetami i hakami do dropshota. 

W zeszłym roku cały patent polegał na jak najwolniejszej prezentacji zestawu. Okonie tam są leniwe i przyzwyczajone do łatwego pokarmu. Nawet na kilku metrach głębokości łowiliśmy często max 3 gramowymi główkami. 
Na ten wyjazd zabieram jednak również cięższe główki. Zapowiada się bardzo zimny okres, z minusowymi temperaturami i opadami śniegu w nocy. Istnieje więc szansa, że ryby przeniosą się znacznie głębiej, a to wraz z odrobiną wiatru nie pozwoli nam skutecznie łowić tak lekko. 

W tym roku również poza małymi raczkami, które tak sprawdziły się poprzednim razem, zabieram całą masę większych raków, kreatur, robali, a także woblery do trollingu, sprzęt do verticala i… topwater. 
Ruszam na dwa tygodnie i chcę wypróbować jak najwięcej patentów na te niesamowite garbusy i sandacze. Czy mi się uda? Na pewno przeczytacie o tym tutaj, zaraz po moim powrocie. 

Powodzenia i połamania
Ace

Full article is accessible for registered users only

Full article is accessible for registered users only

Fishsurfing logo
Fishsurfing
The world of fishing
1.1M+
pobrań
Ocena 
4,7
Ribbon
Za darmo