Wędkarz polski. Tak zwany zapaleniec ;)
Kazdy z nas używa kołowrotka, nawet wielu różnych modeli. Większość z nich jest uzbrojona w łożyska, ale nie zawsze. Niektóre modele posiadają w ważnych lub bardzo ważnych miejscach tulejki z tworzywa, najczęściej teflonu lub innego plastiku. W niektórych modelach warto wymienić je na łożyska co poprawi pracę naszej maszynki.
Proces ten wymaga odrobiny zdolności manualnych i urządzenia pomiarowego, znanego pod nazwą - suwmiarka. Dokonujemy pomiaru tulejek wydobytych z kołowrotka i kupujemy łożyska o takim samym wymiarze. Do tańszych modeli możemy zastosować łożyska chińskie, najlepiej nierdzewne. Natomiast do droższych polecam już japońskie łożyska, są droższe ale za to bezawaryjne i pewne.
Dla niektórych taka wymiana może być odebrana jako fanaberia. Ja jednak widzę różnicę w lekkości pracy swojego kołowrotka ;)
Przy okazji takiej ingerencji we wnętrze naszego kołowrotka, możemy też zobaczyć w jakim stanie są podzespoły oraz jaki jest stopień zużycia smaru w maszynce. Jeżeli naszym oczom ukaże się czarna lepka maź, zalecam kąpiel podzespołów w benzynie ekstrakcyjnej oraz zastosowanie nowego smaru. Smary zawsze polecam tylko dedykowane do kołowrotków. Zakup małej tubki w wędkarskim sklepie nie obciąży naszej kieszeni znacznie.
Po rozłożeniu kołowrotka i nałożeniu nowego smaru na przekładnię, kołowrotek przez kilka wypadów może pracować odrobinę głośniej niż przed rozbiórką. Po kilku wypadach wszystko powinno wrócić do normy, chyba że podzespoły są już mocno zużyte.
Pozdrawiam!