Ta jesień jest zupełnie inna niż poprzednie. Niestety w tym roku bardzo dużo czasu muszę poświęcić na naukę, ponieważ lada moment kończę studia i oficjalnie będę Panią Ichtiolog! Przez to nie mogę poświęcać tak dużo czasu na zasiadki karpiowe jak miało to miejsce wcześniej.
Kilku godzinny wyjazd nad wodę.
Tak jak wspomniałam już wyżej, brak czasu uniemożliwia mi kilkudniowe wyjazdy nad wodę, które po prostu kocham. Jednak na pocieszenie wybrałam się na kilka godzin nad wodę. Wybór padł na okoliczny dziki staw, gdzie bytują naprawdę przepiękne karpie.
Jest to urokliwy akwen z kilkoma wyspami, pozwalanymi drzewami - wygląda on jak prawdziwa mekka dla wędkarzy karpiowych.
Podczas kilkugodzinnego wędkowania nie mam czasu na błędy w wyborze miejscówki.
Dlatego w pierwszej chwili po przybyciu nad wodę w ruch poszła oczywiście echosonda. To ona pozwala mi poznać głębokość, która jest kluczowym parametrem o tej porze roku dla mnie oraz oczywiście strukturę dna, temperaturę przy powierzchni. Tylko spójrzcie na poniższy zrzut ekranu - jak udało mi się znaleźć zgrupowane karpie, piękny widok!
Moja taktyka.
Jednodniowe wyjazdy nad wodę nad wodę o tej porze roku kojarzą mi się z minimalizmem. Metabolizm karpi, które są rybami ciepłolubnymi jest teraz spowolniony. Tak więc – nie nęcę dużo. Do zestawu końcowego dołączam niewielki woreczek PVA, osobiście stosuje cieńsze woreczki, które są polecane do użycia w zimnej wodzie, ponieważ szybciej się rozpuszczają – należy pamiętać, że im zimniejsza woda, tym proces rozpuszczania jest wolniejszy.
Do takiego woreczka wkładam pellet – zazwyczaj jest on w niewielkim rozmiarze od 2mm do zazwyczaj 6mm. Staram się, aby jego smak był zbliżony smakiem do przynęty.
Przynęta.
Od dłuższego czasu nosiłam w torbie waftersy, czyli kulki o neutralnej wyporności o smaku sfermentowanej krewetki, czyli belachan. Czułam, że ten niewielki wafters w kształcie dumbellsa okaże się strzałem w 10. Nie pomyliłam się – po kilku godzinach nad wodą centralka zagrała jak zaczarowana, a na drugim końcu wędki zawitał ten piękny okaz, który znajduje się na samej górze tekstu.
Jeśli nie macie wystarczająco dużo czasu, aby spędzić nad wodą kilka dni to polecam wam kilkugodzinne wyjazdy. Dobre znalezienie miejsca oraz odpowiedni dobór taktyki mogą zaowocować pięknymi karpiami.
Tak więc, nie zastanwiajcie się i ruszajcie nad wodę – bo naprawdę warto!