Karpiowe ostatki
Kolejny rok, kolejna jesień przed nami... Dla niektórych oznacza to koniec wyjazdów, dla innych upragniony odpoczynek nad wodą. A do której grupy Wy się zaliczacie?
Warto?
Odpowiadając na Wasze pytania wiele razy spotykałem się z zapytaniem “czy jeszcze warto”?Zdecydowanie lepiej jest siedzieć nad wodą niż w domu, jednak wszystko ma swoje granice. Nie ma czegoś takiego jak niska temperatura, ponieważ karpie można już łowić całorocznie. Należy zacząć od tego gdzie zamierzamy łowić. Z mojego doświadczenia wynika, że łowienie w płytkich wodach kończy się na przełomie września i października. Dlatego mniej więcej w tym okresie planuje swoje zasiadki na głębszych wodach, bądź takich gdzie mam dostęp do ciepłego zrzutu wody. Myśl jest bardzo prosta. Po prostu wybieram zbiorniki typu: glinianki, żwirownie czy głębsze jeziora. Ryby doskonale się tam odnajdują nawet późną porą. Oczywiście w zeszłym roku można było łowić nawet w grudniu, a w tym roku sytuacja może być zupełnie inna. Dlatego musicie zdać się na karpiowego nosa i wyczuć te porę na swoich akwenach, bądź rozmawiać z ludźmi, którzy bywają częściej nad wodą niż Wy. Pamiętajcie nie ma głupich pytań, są tylko głupie odpowiedzi.
Taktyka nęcenia
Od lat staram się o tej porze roku podchodzić konkretnie do tematu moich połowów i muszę się Wam przyznać, że często stosuję taktykę spokojny sen... Październikowe i listopadowe nocki dają popalić i wyskakiwanie do brania w środku nocy staje się po prostu ciężkie. Mimo wszystko warto spróbować łowić na mniejszy kaliber, ale tak jak mówię to wszystko zależy od tego jak często macie zamiar wstawać do brania, oraz czy chcecie podejść selektywnie do tematu łowienia jesienią. W kwestii ziaren używam tylko i wyłącznie orzecha tygrysiego, ponieważ wierzę w jego moc i siłę wabienia. Orzech w odróżnieniu od kukurydzy jest twardy i w zimnej wodzie nie zrobi się miekszy co zwiększa moje szanse na złowienie karpia. W tym okresie próbuje swoich sił z podchodu, nie nęcę wcześniej swoich miejscówek.
Wywózka czy rzut?
Ci co mnie znają wiedzą, że preferuję te drugą metodę. Mimo wszystko na zasdiadki zdarza mi się zabrać ponton, bądź łódkę ze względu na różne zachowania ryb. Przykładowo łowiąc z jednej strony zbiornika gdzie mam dostęp tylko do głębokiej wody, jestem ograniczony i to dość mocno. W momencie kiedy mam środek pływający mogę szukać ryb i gonić za nimi. W końcu na tym polega nasz sport. Po co to piszę? Ponieważ wielu z Was tak jak ja jeździ na nowe wody i nie za każdym razem zabiera wszystko na pakę. Jadąc w nieznane warto “skitrać” łódkę i zapasowe baterie. Nigdy nie wiadomo kiedy mogą się rpzydać.
Przynęta dopalona czy nie?
To coś nad czym warto się zastanowić. Zauważyłem, że w ostatnich latach odruchowo porą jesienną dopalam swoje przynęty najróżniejszymi amino itd. Dzięki temu ryby szybciej odnajdują moje przynęty a na tym zależy mi najbardziej. Zimna woda to wolniejsza praca samej przynęty i dlategoi tym bardziej powinniśmy się zastanowić jak to ma wyglądać pod wodą na większej głębokości. Warto też pamiętać o...
PVA
Niezawodne o każdej porze roku, jednak w trakcie łowienia punktowego dzieje się coś o czym warto pamiętać. Mini dywan zrobiony z drobnego pelletu, bądź orzechów tygrysich to temat niebywale istotny, szczególnie kiedy rozmawiamy o wyróżnieniu się aromatem. Muł nie wsiąka w struktuę kulki tak szybko, a “wydziobany” pellet wabi o wiele szybciej. Nie zapominajcie o tym tipie, bo nie raz uratuje Wam póżno jesienne zasiadki.
Ubranie
To sprawa dla każdego tak samo ważna, chyba nikt nie lubi marznąć i łowić nie komfortowo. Czasy się zmieniły i aktualnie w dobrze wyposażonym sklepie wędkarskim możemy kupić dosłownie wszystko, no może prawie wszystko! Piecyk kupimy w Obi, bądź innym podobnym sklepie. Wracając do tematu ubrania warto wyposażyć się w odzież thermo aktywną, która utrzymuje ciepło i tworzy dodatkową warstwę izolacyjną dla naszego ciała. Warto zabrać z sobą różnej grubości bluzy, ponieważ są dni kiedy słońce mocniej zaświeci i możemy dzięki temu funkcjonować normalnie. To też zapewniają producenci różnych karpiowych marek. Na samym końcu warto przyjrzeć się kombinezonom. W pewnych porach roku są po prostu becenne! Łowiłem wiele razy w temperaturach poniżej zera i przyznam się szczerze, że ratowały już nie jedną zasiadkę.
Konserwacja sprzętu
Na koniec sezonu warto pamiętać o czymś takim jak konserwacja sprzętu wędkarskiego. O ile większość rzeczy wystarczy przetrzeć na mokro, o tyle niektóre są o wiele bardziej wymagające i warto o nie zadbać zawczasu. Nie inaczej jest w przypadku łódek zdalnie sterowanych, które po sezonie należy oddać na standardowy zimowy serwis. Dla karpiarzy to złoty czas, ponieważ zima dłuży się niemiłosiernie i warto spożytkować ten okres na takie działania. Kołowrotki to kolejny temat tak samo o i le nie ważniejszy, w końcu to nasz sprzęt do łowienia naszych kochanych ryb!