Łowienie w mieście jest nie tylko czymś specyficznym, ale i całkowicie kontrowersyjnym - bo jak pogodzić sport, który w teorii jest kwintesencją spokoju i cierpliwości z hałasem, oraz masą ludzi i miejską codziennością.
Miasto
Dla każdego jest ono zupełnie inne, dla mnie to Warszawa, czyli miejsce, w którym się urodziłem i od pokoleń moja rodzina zamieszkiwała najróżniejsze obszary stolicy. Śródmieście było mi najbliższe, a co za tym idzie Wisła i jej okolice, które budziły we mnie duży respekt. Jednak to nie one ukształtowały mnie karpiowo, ale do tego jeszcze kiedyś dojdziemy i opiszę Wam moje przygody z certami i brzanami. Głęboko wierzę w to, że większość z nas “mieszczuchów” ma w swojej okolicy jakieś wody, które kryją w sobie karpiowe skarby. Często słyszałem zdania wybierając się nad takie wody “Panie tu nie ma ryb” albo “Panie oni tam wszystko zjedli”. Owszem, w wielu przypadkach może tak być, jednak za każdym razem wolałem przekonać się o tym osobiście.
Explorer
Za każdą taką miejską przygodą stoi bagaż. Wielu “znawców” zaraz by się wypowiedziało czego to nie potrzeba albo jak należy się przygotować do takiego łowienia. Powiem Wam, najprościej jak się tylko da - zabierzecie się na raz! Od zeszłego roku w ofercie Lisa możecie znaleźć akcesoria do takiego połowu. Zaczynając od wędek a kończąc na pokrowcach na wędki i plecaku. W danej chwili skrócone wędki stanowią podstawę, która wystarcza do łowienia parkowego, oraz rzucania na odległość około 100m. Specjalny pokrowiec i składany podbierak gwarantują zabranie wszystkiego na ramię. Plecak Explorer daje możliwość podpięcia maty oraz fotela, co w rezultacie daje nam wszystko co jest potrzebne na zasiadkę. Nie musicie zabierać całej masy sprzętu, a jeśli w grę wchodzi nocka to musicie mi uwierzyć, że samo łóżko to już najmniejszy problem. Aktualnie można kupić wyrka ważące dosłownie kilka kilogramów. Dlaczego o tym wszystkim piszę? Bardzo często widzę samochody zapakowane po dach rzeczami, które niekiedy nie są nawet używane. Nie twórzcie dodatkowych problemów i odchudzajcie swoje łowienie w każdy możliwy sposób. Spróbujcie raz, a przekonacie się sami, jak prosto można to wszystko zmienić.
Szybkie strzały
To nawet nie nocki a dosłownie strzały i sesje kilkugodzinne. Jak do tego doszedłem? Zapewne tak jak i Wy bardzo często następnego dnia musiałem być w pracy. Wieczorem musiałem zająć się ogarnianiem na kompie itd. Sami wiecie, jak to działa. Ale miałem na tyle samozaparcia, aby wstać wcześnie rano, tylko karpie mnie do tego zmuszają i dają radę. Za każdym razem, kiedy przyszło łowić mi w mieście i robić tam nocki, brania miałem w godzinach 2-5 nad ranem. Zacząłem się zastanawiać jaki sens jest łowić w ciągu dnia, bądź wieczorem, kiedy nie przynosiło to żadnego efektu. A moje szanse były najmniejsze. Dlatego szybkie strzały kilkugodzinne w najbardziej aktywnych godzinach stały się moją codziennością i wiecie co? To było lepsze niż strzał w dziesiątkę, ponieważ wtedy mogłem odwiedzić więcej miejsc i spędzać więcej czasu nad wodą.
Gdzie szukać
Najczęściej wybieram charakterystyczne miejsca z wyspami bądź miejscami, gdzie po prostu je widać. Nie poświęcam wybitnie wiele czasu na nęcenie, ponieważ bardzo często są to małe parkowe wody, gdzie namierzenie ryb to kwestia dobrej obserwacji. Oczywiście nie przyjdzie to od razu, ale z biegiem czasu Wasza wyobraźnia będzie pracowała inaczej i znajdziecie odpowiedzi na wiele pytań właśnie w praktyce.
Rzut to podstawa
Nie zapominajcie, że łódka zdalna czy ponton to kolejny bagaż a nawet i często zabroniony środek na wielu miejskich wodach. Dlatego pozostaje mega skuteczne wędkarstwo rzutowe! Osobiście moja ulubiona forma łowienia i w niej spełniam się w każdym nawet najmniejszym stopniu. Dzięki takiemu łowieniu możecie szybciej obławiać i sprawdzać potencjalne miejscówki co daje Wam większe możliwości a w rezultacie złowienie więcej i może nawet większych ryb. Zestaw, na który łowię to typowy przypon kombinowany ze sztywnymi wstawkami, dzięki którym mam pewność, iż mój zestaw nie ulęgnie splątaniu. Slip D albo typowy D na końcu pięknie zamyka całość. Najbardziej uniwersalną przynętą będzie coś neutralnie wypornego, ponieważ często parkowe łowienie to zbiorniki zamulone z różnym ustrojstwem na dnie. Musicie to pokonać nie tylko namierzając twardsze miejsca, ponieważ ryby bardzo często nie zwracają na to uwagi i żerują w mule. Dostosuj się i szukaj nowych miejsc a w końcu znajdziesz!
Bezpieczeństwo
Za każdym razem jest to podstawa i jak to często w mieście po prostu bywa różnie. Nie zapominajcie o podstawach, czyli wszystkie rzeczy warto mieć w zasięgu wzroku oraz w kieszeni gaz pieprzowy albo sprężone powietrze, które nie służą obronie przed ludźmi, ale w głównej mierze na agresywnymi zwierzętami. Oczywiście może się to nigdy nie wydarzyć, ale lepiej jest mieć takie akcesoria przy sobie niż później żałować. Pamiętam jak kiedyś robiłem nocki na jednym z Warszawskich jeziorek parkowych. Po przebudzeniu zobaczyłem starszego człowieka, który stał w odległości metra i patrzył się na mnie nic nie mówiąc. Było to dziwne a nawet bardzo dziwne! Ale tak to już bywa łowiąc w takich miejscach. Zdarzały mi się akcje, kiedy ktoś rzucał w moją stronę butelki czy kamienie, ale to już typowy margines społeczny bez wyobraźni w takim kraju żyjemy i należy o tym pamiętać.
TOTAL URBAN
To seria filmów, które rozpoczęliśmy nagrywać z Pawłem specjalnie dla Was, aby przybliżyć klimat takiej zasiadki. Postanowiliśmy odwiedzać różne miasta w poszukiwaniu miejskich karpi, jak się później okazało nie tylko ich. Wiele przygód oraz wspaniałych przewinęło się na naszej drodze! Spaliście kiedyś w centrum dużego miasta? Albo kilku? My to przeżyliśmy i powiem Wam, że nie mogę doczekać się następnych projektów. Swoją drogą zastanawiam się ilu Was minąłem siedząc w tego typu miastach. Ostatnio był to park w Chorzowie co z resztą zaraz zobaczycie albo mieliście już okazje zobaczyć na kanale Youtube Fox International Polska. Zarówno ten tekst jak i tamten film jest obowiązkowym punktem, jeśli chcecie wiedzieć, jak to wygląda i poczuć namiastkę tego klimatu.
Klimat
Kocham to! Wracając do początku tego tekstu, czyli kontrowersji na temat wypoczynku i łowienia powiem Wam tak. Nie jeżdżę w takie miejsca, aby wypocząć, ponieważ rzadko mi się zdarza, aby wypoczywać po normalnej zasiadce, a już tym bardziej po tej miejskiej. Gdzie niekiedy trzeba przemierzyć kilometry taczką i mieścić się w ciężkich technicznie miejscach. Wciągnąłem się w klimat i poczucie czegoś nowego! Ile razy można jeździć w to samo miejsce i być “mistrzem jednej wody” a już co gorsza “jednego stanowiska”. Nie zrozumcie mnie źle, ale lubię się rozwijać i stawiać sobie poprzeczkę coraz wyżej. Stanie w miejscu to cofanie? Zdecydowanie tak i właśnie dlatego robimy dla Was serię filmów TOTAL URBAN, dzięki którym może i Wy odkryjecie coś zupełnie nowego! Masz kilka godzin? Masz możliwość spędzenia szybkiej nocki nad wodą? Nie zastanawiaj się, tylko spakuj najpotrzebniejsze rzeczy i ruszaj po nową MIEJSKĄ przygodę! Polecam!